Strony

Publikacje

Wioletta Wasiak, 15 lat

Świat, którego już nie ma (reportaż)


Początek XXI w., jest miesiąc Ijar, w którym wielu ludzi obchodzi Rocznicę Zagłady. Jednak dla większości osób jest to po prostu kwiecień, w którym wiosna budzi się do życia.

Jest piękny, wiosenny dzień. Razem z tatą wracam z Koła do Grabowa. Jadąc przez las, dostrzegam ogromny betonowy pomnik. Upamiętnia on zagładę ponad 300 tys. osób pochodzenia żydowskiego.

- Tato, zatrzymaj się . Podejdźmy do tego miejsca.

Świadomość, jak wiele niewinnych osób zostało zamordowanych w tym lesie, wywiera na mnie ogromne wrażenie. Obszary, gdzie wycięto niegdyś drzewa, są miejscem, w którym w nieludzki sposób pochowano tysiące osób.

- Czy nasz Grabów był zamieszkiwany przez ludność żydowską? – zapytałam taty.

- Oczywiście. Większość mieszkańców Grabowa była pochodzenia żydowskiego. Kiedy byłem dzieckiem, mój dziadek często opowiadał mi historię naszej rodzinnej miejscowości. W czasie II wojny światowej mieszkał on w Sławęcinie- wiosce położonej blisko Grabowa. Widział, jak w 1941 roku Hitlerowcy utworzyli getto. Właśnie w Grabowie stłoczono Żydów grabowskich i tych zamieszkujących okoliczne miejscowości. W tym miejscu panowały przerażające warunki bytowe – głód i niepewność jutra. Rok później antysemityzm głoszony przez nazistowskich Niemców doprowadził do próby wyniszczenia narodu żydowskiego w okupowanej Europie. Rozpoczęto likwidowanie grabowskiego getta. Kolejno gromadzono ludność żydowską w kościele. Następnie wywożono ją do Chełmna, pakując ich do ciężarówek, w których zagazowywano spalinami przewożone osoby . Do lasu docierały już tylko ciała. Myślę, że więcej informacji możesz uzyskać od swojego dziadka.




Kiedy wróciłam do domu, odwiedziłam dziadka, aby z nim o tym porozmawiać.
- Czy pamiętasz dziadku czasy, kiedy Grabów był zamieszkiwany przez Żydów?
-Urodziłem się w 1935 roku i byłem wtedy małym chłopcem, dlatego wielu rzeczy nie pamiętam, jednak kiedy byłem starszy, uwielbiałem wysłuchiwać różnych ciekawych historii moich rodziców o ludności żydowskiej.
- Jak wyglądał tamten Grabów?
- Był on przede wszystkim zamieszkiwany przez Żydów, którzy często posiadali wielki kapitał- ich domy były wysokie, nie oszczędzano na przeróżnych zdobieniach drzwi i okiennic.
- A gdzie mieszkali wówczas Polacy ?
- W suterenach znajdujących się od strony podwórka.
- To dziwne. Skąd ta zależność?
- Żydzi zajmowali się przede wszystkim rzemiosłem, krawiectwem, garbarstwem. Solidnie zarabiali, pracując jako kupcy i prowadząc handel. Mój ojciec opowiadał, że byli to normalni ludzie, z którymi można było porozmawiać, zażartować. Wielu polskich młodzieńców zakochiwało się w młodych Żydówkach, dzieci wspólnie się bawiły i zawierały przyjaźnie. Jednak ludność żydowską wyróżniała religia i zwyczaje, które były z nią związane. Zabiorę Cię do miejsca ich kultu.   
          


Droga mija szybko. Dawna synagoga znajduje się w Grabowie przy ulicy Spółdzielczej. Właściciel tego obiektu pozwolił nam wejść do środka. Czas nie oszczędził tego miejsca. To, co ocalało robi jednak wrażenie. W środku ściany są zniszczone – tylko miejscami można dostrzec wyblakłe wzory przede wszystkim w kształcie kwiatów, przypominające zdobienia, o których mówił mi dziadek. Przez środek poprowadzono dwa rzędy drewnianych kolumn. Na jednej ze ścian znajdował się kiedyś ołtarz. Widać
na niej wyblakłe miejsca po obrazach i fragmenty napisów w języku hebrajskim, które są niemożliwe już
do odczytania. Ołtarz jest zwrócony w kierunku Jerozolimy, dokładniej w stronę „Ściany Płaczu”- jedynej zachowanej do dnia dzisiejszego pozostałości Świątyni Jerozolimskiej.
 Dziadek kontynuował swoją opowieść:
- Judaizm, czyli religia żydowska różni się od chrześcijańskiej. Żydzi mieli obowiązek odpoczynku w sobotę, czyli tzw. szabat. Zaczynał się on w piątek wieczorem, a kończył w sobotę po nabożeństwie wieczornym.
W tym czasie nie wolno było wykonywać żadnych prac. Polacy często ze zdziwieniem patrzyli, kiedy ich sąsiedzi odmawiali prostych rzeczy, takich jak zapalenie świecy czy podróżowania. Wszelkie namowy kończyły się niepowodzeniem. Żydzi modlili się w tej synagodze. Występował tu podział – mężczyźni modlili się na parterze, a kobiety na piętrze na tzw. babińcu.



Kiedy wracałam do domu, spotkałam mojego kolegę, który jest mieszkańcem Grabowa. Opowiedziałam mu o tym, czego się dowiedziałam od dziadka. Zaintrygowany tą historią zaproponował mi , żebym zobaczyłya jeszcze jedno zapomniane już miejsce, związane z wyznawcami judaizmu. Na ulicy Ogrodowej skręciliśmy
w polną drogę. Na jej końcu znajduje się dawny cmentarz żydowski- kirkut.


Cały obszar zarośnięty jest drzewami i krzewami.
 W środku umieszczony jest tylko jeden nagrobek, na którym powieszono tabliczkę z prośbą
o zachowanie się w odpowiedni sposób.
-Czy ktoś odwiedza to miejsce?
- Wydaje mi się, że nie. Wielu mieszkańców okolicy nawet nie wie, że znajduje się tutaj takie miejsce.
Słysząc te słowa, poczułam smutek. Myślałam
 o wszystkich zapomnianych osobach spoczywających w tym miejscu. Ich bliscy nie są w stanie z różnych przyczyn, zapalić zmarłym symbolicznej lampki. Zrobiliśmy to w ich imieniu.


Mieszkańcy Grabowa niechętnie chcą wspominać i rozmawiać o zamieszkałych tu kiedyś wyznawcach judaizmu. Miejsca związane z Żydami takie jak synagoga i cmentarz są zapomniane, a większość domów pożydowskich została zburzona na rzecz nowych mieszkań. Mimo że historia Grabowa jest tak związana z Żydami, nie ma tutaj żadnego pomnika upamiętniającego żyjących tu wcześniej ludzi i coraz bardziej te wspomnienia stają się wyblakłe. A gdyby nie Holocaust, być może chodziła bym teraz do klasy z Rebeką, Joachimem, Moszą, Eliaszem, Natanem. Ale tego świata już nie ma…


3 komentarze:

  1. Przejmujące...i piękne. Gratuluję Polonistce pasjonatce sukcesów dydaktycznych. Jaki nauczyciel, tacy uczniowie; pełni zaangażowania i myślący :)

    OdpowiedzUsuń