W klasie pierwszej pracowaliśmy nad zagadnieniem "Czy Zbyszko zasłużył na miano rycerza?", wykorzystując właśnie metodę stacji.
Materiał niezbędny do opracowania zagadnienia podzieliłam na siedem części. Każda z nich przeznaczona była do realizacji na odrębnej stacji. Uczniowie natomiast utworzyli pięć grup. Dzięki temu nie było nerwowej atmosfery przy stacjach, zawsze dwie z nich były "do wzięcia".
Praca uczniów przebiegała w oparciu o internet, słowniki oraz powieść "Krzyżacy":
- dwie stacje miały możliwość skorzystania z internetu,
- kolejne dwie wykorzystywały słowniki (frazeologiczne, synonimów, antonimów),
- jedna stacja była związana z padletem,
- pozostałe to już wiedza z poprzednich lekcji i treść powieści historycznej Sienkiewicza.
Każda stacja wyposażona była w "światła" - zielone oznaczało, że uczniowie radzą sobie z zadaniem, żółte, że potrzebują więcej czasu, wskazówki (niekoniecznie nauczyciela), a czerwone było sygnałem dla mnie, że jestem grupie niezbędna.
Jedna ze stacji była odpoczynkowa, tam też gimnazjaliści za pomocą stempelków dokonali ewaluacji zajęć.
Na koniec lekcji (jako podsumowanie) przeprowadziłam krótką zabawę - część klasy stała się dziennikarzami, którzy podczas "konferencji prasowej" zadają pytania ekspertom na temat, oczywiście, Zbyszka jako rycerza.
Reasumując, uczniowie byli bardzo zaangażowani w pracy na lekcji, gdyż metoda ta dała im możliwość wykazania się inicjatywą i szansę odniesienia sukcesu. Byli zadowoleni z zajęć przeprowadzonych taką metodą, pytali, kiedy znów będziemy pracować w taki sposób. Ja zaś widziałam, że gimnazjaliści pracują jak mróweczki, byli zaangażowani i zmotywowani, aby usiąść przy jak największej ilości stacji.
Bardzo ciekawy artykuł, który pomógł mi w przeprowadzeniu lekcji metodą stacji znajduje się TUTAJ
A tu przedstawiam przydział zadań na poszczególne stacje
Lekcja na stacjach sprawdziła się w tej klasie i przy tym zagadnieniu, polecam!
Wasza
Pomysł świetny! Podziwiam, a jestem właśnie tuż, tuż przed omawianiem tej lektury. Mam pytanie - czy wypełnione karty pracy podlegały ocenie na bieżąco, czy po prostu uczniowie je zabierali ze sobą. Była może jakaś skala ocen?
OdpowiedzUsuńDziękuję, na tej lekcji nie było ocen wyrażonych stopniami. Karty zabierali, aby wkleić je do zeszytu. A każda grupa po wykonaniu zadania konsultowała odpowiedzi ze mną, a dopiero potem przechodziła do następnej stacji.
UsuńCo Ty na to?
Co byś zmieniła, poprawiła, ulepszyła? Jestem ciekawa :)
Sama nie wiem, u mnie w szkole kuleje praca z uczniem zdolnym i często zastanawiam się nad motywowaniem właśnie tych uczniów, więc może wystarczyłyby jakieś "znaczniki", które każda grupa by zbierała za samodzielność w poprawnym wykonaniu zadania? Ale to tylko taki pomysł na szybko;)
OdpowiedzUsuńJasne, dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńTu bardzo mądry system punktowy ===> http://kreaktywnanauka.blogspot.com/2017/02/powtorzenie-w-cenie-buszujacy-w.html
Pozdrawiam :)