Kartkówka odwrócona to z pozoru prosta sprawa. Uczniowie otrzymują odpowiedzi, a ich rola ogranicza się do sformułowania odpowiednich pytań do podanych przez nauczyciela zdań twierdzących.
Zadanie nie wydaje się trudne. Uczniowie, którzy po raz pierwszy mają do czynienia z takim typem kartkówki, reagują niedowierzaniem. Są zaskoczeni, że nauczycielskie oczekiwania są tak "niskie". Jednak wraz z upływem czasu przeznaczonego na rozwiązanie zadań, młodzi ludzie przekonują się, że nie łatwo jest "odpowiednie dać rzeczy słowo", a pytanie pytaniu nierówne. Aby zadać je właściwie, należy znać treść lektury.
Za pomocą tej formy kartkówki niedawno sprawdziliśmy wiedzę z lektury "Katarynka" w klasie V, a w ubiegłym roku szkolnym mierzyliśmy się z "Syzyfowymi pracami", a dokładniej rzecz ujmując, z losami Andrzeja Radka.
Sprawdzanie kartkówek odwróconych, niezależnie od klasy, pozwoliło mi sformułować wniosek: warto ćwiczyć zadawanie pytań. Warto próbować zaskakiwać uczniów nietypową formą kartkówki. Do podejmowania takich prób zainspirowała mnie Kasia Polak z kreaktywnej nauki.
Pomysł na inną kartkówkę, a raczej działania zamiast niej, przedstawiam tutaj i tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz